“Jeśli jednym z najbardziej „świętych” (“sacred”) celów, jakie człowiek może sobie wyznaczyć, jest uzyskanie jak najdokładniejszego i najgłębszego zrozumienia samego siebie, wydaje się pożądane, aby każdy, badając swoje wspomnienia z największą uczciwością, odkrył, czy może tam znaleźć jakiś znak, który pozwoli mu dostrzec kolor samego pojęcia sacrum.”
— Michel Leiris, “The Sacred in Everyday Life” (1938)
Tworzenie serii obrazów do pracy doktorskiej Narodziny Kolorów miało miejsce w ważnym momencie mojego życia, w którym transformacje zachodziły na wielu poziomach. Równocześnie czułam, że porzucam starą skórę i przepoczwarzam się jako artystka. Musiłam radykalnie zmienić optykę i sposób wyrażania emocji, które nie mogły popłynąć w starym paradygmacie twórczym. Czułam potrzebę pracy ciałem, korzystania z jego dynamiki, wykorzystywania wielkiego potencjału ekspresji, która jest moim naturalnym zasobem i teraz nie mogła być tłumiona. Obrazy niejednokrotnie powstawały w wyniku wizji i odczuć w stanach poszerzonej świadomości wprowadzających mnie w trans, podczas którego malowałam. Ten specyficzny, nowy dla mnie sposób tworzenia zaprowadził mnie w stronę ekspresyjnej abstrakcji, w której figuratywność – jeżeli się pojawia – ma swoją ważną funkcję symboliczną.
Narodziny Kolorów są zapisem intensywności tej drogi oraz jej mistycznego wymiaru. Stany nazwane przez Stanislava Groffa holotropowymi towarzyszą mi od dzieciństwa. Wtedy i przez większość życia były dla mnie niezrozumiałe i je tłumiłam. Na tym etapie rozwoju osobistego uznałam je za dar i zaczęłam świadomie eksplorować bez użycia jakichkolwiek substancji psychoaktywnych.
Pojęcie holotropowy wywodzi się od greckich słów holos (całość) i trepein (zmierzanie), co oznacza „zmierzanie do całości”.
Czasem, żeby coś zrozumieć muszę to namalować. W cyklu Narodziny Kolorów ta zależność jest dla mnie tym bardziej widoczna. Zdarzało się, że dopiero po namalowaniu obrazu zaczynałam rozumieć jego sens i symbolikę.
Proces malarski – przebłysk, wizja obrazu, z której następnie wyłania się seria obrazów, zapiski, wiersze towarzyszące mi w tworzeniu tej serii, oraz sam akt malowania, który w tym wypadku odbywał się w transie – były rodzajem arteterapii – dotykaniem uczuć, wyodrębnianiem ich i badaniem. Poprzez fakt głębokiego przeżycia, a potem integracji doświadczeń mogłam spojrzeć na nie z perspektywy i zobaczyć, co się wydarzyło. To, co zostało namalowane, jest też nadaniem konkretnemu zdarzeniu znamiona faktu. Scena, emocja czy zdarzenie już na zawsze zostanie. Jest to proces, dzięki któremu próbuję zrozumieć swoje życie, jego sens i złożoność.
Narodziny Kolorów rozpoczęły się 8 sierpnia 2022 roku, kiedy księżyc przechodził po swojej orbicie przez Bramę Lwa – kompilację gwiazd związaną z ukazaniem się na niebie Syriusza – jednej z najjaśniejszych gwiazd. Letnie pojawienie się Syriusza dla wielu starożytnych – Egipcjan, Majów, Sumerów, Babilończyków, plamienia Dogonów – było traktowane jako święte wydarzenie związane z początkiem nowego roku. W Egipcie zwiastowało również nadejście powodzi Nilu, które było oznaką płodności Matki Ziemi.
Dla mnie ten dzień również był początkiem nowego. Wtedy narodził się pierwszy kolor – Róż – kolor miłości absolutnej wibrujący jak ruchome piaski – ruchoma mgła, tworząc wir wokół czakry serca. Tej nocy zobaczyłam też rodzący się na niebie kolor Żółty. Tym samym, jak ledwo widoczną zorzę, poczułam wizję narodzin kolejnych kolorów. Poczułam, że to jest opowieść, która do mnie właśnie przychodzi.
Taki był początek. Wtedy jeszcze nie wiedziałam czego, jak ważny i gdzie przeszłam przez tę sierpniową bramę. Na jakiej drodze stanęłam i dokąd doszłam. Teraz, po kilkunastu miesiącach, panoptykalnie patrzę na ten wycinek mojego życia jak na opowieść. Widzę pejzaże, wielką przyrodę jaką jest kosmos i mnie – mikro element Wszechświata, jakże skomplikowany w swojej wielowymiarowej strukturze fizycznej, psychicznej, duchowej, powiązań w relacjach, korzeniach rodzinnych. Widzę organiczność i cielesność tej mnie i tej przyrody oraz nieustające samostawanie się i równoczesne samoumieranie. A w tym wszystkim energie, żywioły, duchy, istoty ludzkie i nieludzkie, bogowie, boginie, demony, rośliny, zwierzęta, przedmioty, historie, światło i fale – które wywołują kolory i dźwięki. Nieskończone bogactwo form w ciągłym ruchu i transformacji, w ciągłym obrocie ciał niebieskich. Ta opowieść zapisana została w serii 11 obrazów.
Narodziny Kolorów są etapem mojego życia i twórczości, w którym to właśnie kolory nadawały sensy, pomagały zrozumieć skomplikowany proces życia, opisywały stany świadomości i podświadomości. Ich symbolika i archetypowe znaczenia pozwalały mi zanurzyć się głęboko w jeden wszech-organizm i zrozumieć, że jestem jego elementem w nieustającym procesie umierania i narodzin.
Jestem gotowa, żeby podzielić się tą opowieścią.
***
Wystawa doktorska Narodziny Kolorów ma miejsce w Muzeum Ziemi PAN w Warszawie, ul. Na Skarpie 20/26, w dniach 14.09 – 29.12.2023.
Promotorzy pracy doktorskiej: Profesor Dorota Folga Januszewska, Profesor Paweł Nowak.
Opis wystawy, obrazów oraz eksponatów muzealnych, będących dopełnieniem wystawy znajdziesz TU