Wystawa serii „2020” | Warszawa | 28.12.2020-trwa

16/04/2021

 

Galeria jest dostępna bez ograniczeń od 28 grudnia 2020 roku przy ul. E. Plater 31, (ściana od ul. Nowogrodzkiej). Prosimy nie gromadzić się w grupkach większych niż 5 osób i zachować odległość pomiędzy grupami 3-5 metrów.

Organizator: Komuna Warszawa

Wystawa objęta Honorowym Patronatem Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy.  

 

OBRAZY:

Serię „2020” zobaczysz TU  

 

MEDIA O WYSTAWIE:

Zobacz >>      Zobacz >>      Zobacz >>      Zobacz >>

 

 

O WYSTAWIE:

Rok 2020. Jesteśmy w okresie transformacji, która dokonuje się na wielu płaszczyznach – społecznej, klimatycznej, politycznej, gospodarczej i osobistej. Żadna społeczność, ani żaden człowiek nie może pozostać obojętny na te procesy. Wystawa „2020” Beaty Konarskiej prezentuje w przestrzeni publicznej w formie “galerii pandemicznej” cykl obrazów stworzonych w okresie od początku lockdown’u do końca roku 2020, podsumowując ten ważny w historii ludzkości rozdział. Jest autorskim opisem rzeczywistości czasów pandemi.

Malarka rozpoczęła cykl w lutym, w okresie największego lockdownu, zamknięta w niedużej, domowej pracowni. Podjęła decyzję o odejściu od dużego formatu obrazów, który towarzyszył jej stale przez 20 lat twórczości (200x120cm) i namalowała pierwszy z cyklu „Social distancing” w formacie prawie o połowę mniejszym (146x92cm). Postanowiła kontynuować serię w pomniejszonym formacie, umożliwiającym pracę w domu.

Sposób ekspozycji wystawy jest również wynikiem ograniczeń. Zamknięte galerie uniemożliwiają pokazanie obrazów w tradycyjnej formule. Artystka stworzyła więc koncepcję prezentacji wystawy w przestrzeni publicznej, co umożliwi bezpieczny, nieograniczony do niej dostęp. Taka formuła prezentacji własnej twórczości jest jej bliska –od 2011 roku realizuje „Wystawę Malarstwa”, projekt w którym każdy namalowany obraz w formie reprodukcji – tzw. „wlakatu” (gra słów plakat i wlepka) prezentuje w konwencji urban artu w przestrzeni publicznej.

Wystawa “2020″ jest pytaniem dokąd zmierzamy jako cywilizacja i jaki zostawimy po sobie świat kolejnym pokoleniom. Sytuacja pandemii obnażyła systemową manipulację stosowaną przez rządy, korporacje, producentów, media. Pokazała jak łatwo można sterować społeczeństwami wykorzystując mechanizm strachu, potęgę fake newsów i władzę opartą na przemocy.

Z drugiej strony, w dobie manipulacji i zakłamywania rzeczywistości, prawda przegniłych moralnie skorumpowanych instytucji jest ujawniana. Spod ciężkich watykańskich dywanów wypływają uśpione demony. Nie budzi to jednak refleksji w środowiskach prawicowych, szczególnie tam, gdzie są one u władzy –nadużywają jej wobec mniejszości seksualnych, kobiet, swoich przeciwników politycznych.

Demokracja jest rozgniatana butem policjanta bezmyślnie realizującego rozkazy zwierzchników, a w systemach totalitarnych opadają maski pozorów –przeciwnicy są wtrącani bez wyroków do więzień lub zabijani na ulicach. Wszystko to dzieje się na oczach coraz bardziej spolaryzowanych społeczeństw.

W tym czasie katastrofalne zmiany klimatu dają o sobie coraz bardziej znać. Pożary w Austarlii, Amazonii, czy Kaliforni są coraz częstsze i coraz intensywniejsze. Topią się nie tylko lodowce Antarktydy, ale też syberyjska wieczna zmarzlina, co prowadzi do niszczenia instalacji przemysłowych, jak np. w Norylsku i skażeń środowiska na niebywałą skalę.    

Lockdown dał nam jednak również, paradoksalnie, wgląd w przyszłość pozbawioną nadużyć względem natury. Zamknięcie fabryk, zakaz lotów, brak ruchu samochodowego na początku roku przyniosły niespodziewane efekty – Himalaje były widoczne z Indii pierwszy raz od 30 lat, a czysta woda kanałów Wenecji umożliwiła wpłynięcie w nie meduzom – wodnym probierzom czystości.

Pandemia zmieniła nasze dotychczasowe rozumienie świata. Przewartościowała priorytety. Zaczynamy zastanawiać się nad tym, co naprawdę w życiu jest ważne. Czy wyciągniemy wnioski z tej lekcji jako gatunek? Czy potrafimy trwale zmienić styl życia, rezygnując z komfortu niezastanawiania się nad konsekwencjami nadmiernej, bezmyślnej, śmieciowej konsumpcji? Czy największe korporacje, truciciele naszej planety, zaczną być odpowiedzialne za jej przyszłość?

Dystans społeczny, codzienność “online”, izolacja, strach o życie i strach o przyszłość, bezradność, samotność. Uczymy się funkcjonować w tej rzeczywistości licząc, że normalność musi wrócić. Ale czy wróci? I jaka będzie ta nowa normalność?  

fot. M.Rutkiewicz

 

TWORZENIE GALERII: