Wystawa „Człowiek w kosmosie” | Galeria Klimy Bocheńskiej | 2009

01/09/2009

  Sytuacje podpatrzone, kadry z telewizji, filmy z youtube – tematy swoich obrazów Beata Konarska dostrzega tam, gdzie inni często nie widzą nic. Bo kto patrzy na dachy domów, którymi artystka tak się fascynuje, podziwia ich skomplikowane struktury, dostrzega ludzi funkcjonujących tam wysoko w górze? Który pasażer stojący na stacji Tczew zwróci uwagę na najbliższe otoczenie, skupi uwagę na dworcowej ławce, czy samotnym człowieku stojącym na końcu peronu. Widok mężczyzn zmieniających uliczny bilboard to dla Beaty już połowa drogi do obrazu. Nawet dzieła sztuki w galerii widzi z innej, szerszej perspektywy – w kadrze mieści się obraz wraz z otaczającą go przestrzenią, ludźmi wchodzącymi w kontekst dzieł. Telewizyjna relacja z ulicznej katastrofy oczywiście budzi grozę, ale wyczulone oko dostrzeże też graficzną harmonię zarejestrowanych kamerą kadrów. Na płótnach Konarskiej zwyczajne sytuacje nabierają bardziej uniwersalnego, a często surrealnego znaczenia. Wystarczy przecież piłkarzom na boisku odebrać piłkę i scena zupełnie zmienia kontekst – nagle ujawnia się cała bezcelowość i abstrakcja ludzkiej gonitwy, chaos i zagubienie. Konarska lubi opowiadać historie, ale wcale nie trzeba fabularyzować tych obrazów, żeby docenić, odczuć ich jakość, podjąć refleksję. Temat jest ważny, ale sama materia malarska jest świetna – wielkie formaty, ekspresja gestu i koloru, ale także subtelność i nienachalne bogactwo środków – na prezentowanej właśnie wystawie w Galerii Klimy Bocheńskiej możemy prześledzić drogę artystki od stylistyki plakatu, jaskrawej kolorystyki i umownego znaku na granicy abstrakcji do czystej figuracji. Tytułowy CZŁOWIEK W KOSMOSIE jest tak naprawdę bohaterem każdego obrazu Beaty. Według niej współczesny człowiek – opakowany nowoczesną technologią i designem, pozornie silny zdobywca, w rzeczywistości jest zagubiony, samotny, zawieszony w przestrzeni. Tekst: Małgorzata Czyńska